Demiurge - małe podsumowanie

Cała akcja zrzucania kilogramów zakończyła się wielką klęską. Najpierw leczyłem zatoki przez 2 tygodnie bardzo silnym antybiotykiem (tu jeszcze trenowałem), potem po odstawieniu antybiotyku wzięły się za mnie bakterie :) Przeziębienie trwało tydzień i o treningu nie było mowy. Potem przyszły święta...

Nie udało mi się przeprowadzić testu  Demiurga w pożądanych warunkach, jednak cały czas go brałem i jestem zadowolony. To jeden z niewielu suplementów, który czuć, a nie jest żadnym pobudzaczem typu kofeina. Apetyt rzeczywiście się zmniejsza, warto też robić przerwy w braniu, bo wtedy lepiej się czuje jego działanie. Żadnych skutków negatywnych nie zauważyłem, natomiast są pozytywne. Mam skłonności do zawrotów głowy i Demiurge skutecznie je niweluje.

Tyle wniosków z niezbyt udanego testu :)
Niedługo opiszę inne ciekawe produkty, których używam lub używałem. Nagromadziło mi się tego dziesiątki i nie wiem od czego zacząć. Na pewno będą proteiny, spalacze tłuszczu, bustery testosteronu, witaminy i różne aminokwasy.

Tymczasem Wszystkiego Najlepszego w nowym roku!

Komentarze

Popularne posty