Craze v2 - pierwsze wrażenia


Wczoraj przyszło pudełeczko drugiej wersji najlepszej odżywki przedtreningowej świata, czyli Craze. Tą nazwali po prostu v2. Nazwa sugeruje, że będzie to coś podobnego do oryginału. Kupiłem smak wiśniowy i dzis spróbowałem jedną porcję bez jakiegokolwiek treningu, żeby sprawdzić, co się dzieje z organizmem.

Moje wstepne wnioski sa następujące. Smak jest bardzo dobry, rozpuszczalność też. Pierwsze uderzenie poczułem po 30 minutach. Mniej więcej tak, jak po 200mg czystej kofeiny, czyli solidnie. Pobudzenie trwało około godzinę, ale potem wcale nie znikło, tylko utrzymywało się na niższym poziomie przez wiele godzin. Mogę zaryzykować, że czułem suplement do nocy, co oznacza, że może on sprawiać problemy ze snem, jeśli weźmie się go zbyt póżno. Ja wziąłem ok .13:00.

Nie wiem, jak wpłynie ten suplement na trening, ale wiem, że nie jest to to samo co wersja oryginalna. Tamto dawało naprawdę tunelowe widzenie i skupienie, swego rodzaju amok, działało juz po kilku minutach. Tu tego nie zauważyłem. Jedynie podniesiony przez wiele godzin puls i niezłe samopoczucie.

Trening u mnie zazwyczaj zmienia działanie przedtreningówek więc prawdopodobnie będę czuł ją krócej, a na treningu być może mocniej, krew krąży wtedy znacznie szybciej, więc substancje docierają w dużej ilości do mięśni i mózgu. Jeżeli się uda, planuję wziąć suplement na czczo, co zazwyczaj mocno ułatwia przenikanie bariery krew-mózg różnym substancjom, a tutaj są substancje, które mózg chciałby "widzieć" w dużej ilości, a mianowicie l-tyrozyna, cholina i velvet been extract, ktory zawiera L-dopę, prekursora dopaminy. Może być ciekawie.



To tyle z pierwszych wrażeń. Nie spodziewam się efektów podobnych do oryginalnego Craze, gdzie czasami zwiększałem bez wysiłku ilość powtórzeń o 40% (!) w niektórych ćwiczeniach. Długotrwały stan pobudzenia jest jednak podobny, więc może coś z tego będzie.




Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty